Witam,
to mój pierwszy post, ale czytam forum od dłuższego czasu. Jako że udało mi się rozwiązać problem z pomocą takich wątków jak ten, postanowiłem potwierdzić skuteczność prezentowanych tu zaleceń i dodać jeszcze jeden element, który może pomóc.
Po kolei.
Moja konfiguracja:
1. Modem E3131 od PLAY
2. Nowa karta Aero2 (z lutego b.r.)
3. TP-LINK MR3220 v2, fabryczne oprogramowanie z sierpnia 2012
Z uzyskaniem internetu na laptopie, przy wykorzystaniu powyższego modemu, nie miałem większego problemu.
Zestawienie go z ruterem nie wyglądało jednak już tak dobrze i skutkowało powtarzającą się sekwencją:
- wykrywanie modemu (Identyfying)
- modem wykryty (Identified)
- łączenie (Connecting...)
- rozłączenie (Disconnected lub pusto)
- modem usunięty (Unplugged)
Po dłuższym czasie od pojawienia się Unplugged, modem ponownie rozpoczynał od Identyfing, dało się to przyspieszyć wyciagając modem z portu USB i wsuwając go ponownie. Ze dwa razy (na kilkanaście prób) pomiędzy łączeniem a rozłączeniem nastąpiło kilkusekundowe połączenie z internetem i ciągłe świecenie niebieskiej diody w modemie, po czym jednak dochodziło do natychmiastowego zerwania i "Unplugged". Poziom sygnału sieci przy tym oscylował w okolicach 40%.
Za radą z forum zastosowałem wymuszenie 900MHz i operatora wg instrukcji:
http://forum.jdtech.pl/Watek-wymuszanie-...ach-huawei
Pomogło od razu!
Router zaczął łączyć się z internetem z reguły po ok. 2 minutach od włączenia zestawu, jednak niekiedy następowały 2 lub 3 sekwencje opisane powyżej, zanim doszło do połączenia. Był to krok do przodu, ale szybko okazało się, że połączenie nie trwa dłużej niż kilka minut. Raz nawet udało mi się otworzyć speedtest.net i przeprowadzić ze 3 pomiary, ale to najdłuzsze połączenie jakie udało się uzyskać.
Kolejnym krokiem miał być zakup aktywnego hub'a, ponieważ teza o niskiej wydajności prądowej portu USB w ruterze wydawała mi się bardzo prawdopodobna.
Już miałem kupować huba,
gdy natrafiłem jeszcze na wątek z elektroda.pl, na którym ktoś miał podobne problemy z tym zestawem i aktywny hub nie pomógł. Rozwiązał je za to.... uwaga....
zwykły, pasywny przedłużacz USB. Jako że taki posiadam, zastosowałem od razu.
Efekt?
Modem łączy się z internetem w średnim czasie 1:06 od włączenia zestawu i ani mu się śni rozłączyć. Wygląda na to, że pomogło oddalenie modemu od rutera, a właściwie od anteny rutera. Mają teraz do siebie ok 1m w linii prostej.
Jak wynika z logów, które obserwuję już od 9h , ruter po każdym, cogodzinnym zakończeniu połączenia ze strony Aero, wznawia połączenie w czasie 20 - 21s. Raz były to 24 sekundy.
Odpukać, mam nadzieję że będzie tak dalej.
Polecam zatem sprawdzenie tej prostej metody wszystkim, którzy mają podobne problemy.
Według mnie to po prostu cecha (trudno to nazwać wadą) wrodzona tego urządzenia. To tak, jakby kupować malucha i dziwić się, że nie rozwija 130 km/h na autostradzie. Producent zapewniał, że jest zgodny z asfaltem, a na autostradzie asfalt jest ten sam...