Reklamacja

[raven.michal17]

W celu kontynuowania zaczętej dyskusji w shoutboxie

'jakubd napisał(a):W kodeksie cywilnym nie ma na ten temat nic (musi naprawić, wymienić lub zwrócić kasę, ale to sprzedawca wybiera sposób rozwiązania konfliktu). Może być za to w gwarancji producenta - ale w każdej inaczej.

Nawiązując do tego co powiedziałeś, opisałeś jakby dwie sytuacje: 1 - w której można skorzystać z gwarancji producenta 2 powołać się na rękojmię sprzedawcy (pozwolę sobie te fragmenty skopiować z innego forum)

W przypadku 1 wszelkie uprawnienia i obowiązki regulowane są przez umowę gwarancyjną, i panuje tu zupełna dowolność w ustalaniu obowiązyjących w niej zasad. Producent może naprawiać towar dowolną ilość razy, albo może zobowiązać się do wymiany po kilku bezskutecznych naprawach. Może też domagać się np. pokrycia kosztów dostarczenia towaru do serwisu itp.

Przy powołaniu się na rękojmię sprzedawcy, to sprzedawca ma obowiązek wymienić towar na wolny od wad lub zwrócić pieniądze, choć może tego uniknąć, gdy "wadę niezwłocznie usunie" - czyli w praktyce naprawi w rozsądnym terminie. Takiej naprawy może dokonać tylko jeden raz. Wada musi tkwić w sprzedanym towarze już w momencie sprzedaży (choć nie musi się jeszcze objawiać - może to być złej jakości materiał lub element ulegający przedwczesnemu zużyciu).

UWAGA: po dokonani naprawy gwarancyjnej nie można powołać się na rękojmię wskazując wadę już nieskutecznie usuwaną - bo jest to wada dotycząca już elementu wymienionego przez gwaranta - czyli takiego, którego nie było w momencie sprzedaży. Jednak jeśli zostanie wykryta inna wada - można z rękojmii skorzystać.

Opisując mój przypadek, kupiłem buty (październik) firmy PUMA w sklepie:
F. H. U MAGIC FASHION
P. H PUMA
Al. Piłsudskiego 44
35-001 Rzeszów
sklep mieści się w galerii rzeszów

Były dość drogie bo kosztowały prawie 300 zł
Z ponad miesiąc temu zareklamowałem. Buty zostały naprawione (sklejone), spytałem się po ilu naprawach jest wymiana na nowe i zwrot gotówki. Bo widać, że ten typ tak ma i będą się odklejać.
Pani stwierdziła, że będą kleić (naprawiać) dopóki się będzie dało.
Z tego co się orientuję oni tam mają swojego rzecznika co to orzeka i od razu naprawia jak się da.
Kilka dni temu zauważyłem, że guma znów odchodzi od skóry w tym miejscu co było już klejone.

Interesuje mnie więc, jak zrobić by nie użerać się z nimi i odzyskać jakoś pieniądze.

Do tej pory nie stwierdziłem takich problemów z reklamacją.

[jakubd]

Ja bym się udał do lokalnego rzecznika konsumentów (oddział lokalny UOKiK, czy coś takiego) i zapytał co on na to. Oczywiście trzeba mieć na to cierpliwość, ale nie po to kupuje się drogie buty, żeby się rozpadały po kilku chwilach.

[raven.michal17]

Zbieram się do takich działań od chwili, niestety do tej pory bez rezultatów w działaniu
Jak ostatnio patrzyłem, jest możliwy kontakt mailowy z rzecznikiem. Ciekawe czy odpowiadają, a jeśli tak to jak prędko.
Jutro będę kilka spraw załatwiał to może jednak uda mi się wybrać do powiatowego rzecznika.

[grzech1991]

Ewentualnie napisz do centrali pumy, że stanowisko sklepu Cię zdumiewa i dlaczego tak dobra marka jak puma na to pozwala.

Uwierz mi, to działa. Miałem takie przygody z komputronikiem. Napisałem do centrali na serwis. Firma zachowała się na 6+.

[raven.michal17]

Szczerze to zdziwiłem się postępowaniu w przypadku takiej firmy na puma.
Na razie postaram się wybrać do rzecznika, ciekawi mnie co w tej sprawie mi doradzi. Jednakże sprawy tak nie zostawię, mam nadzieje, że bez większych trudów pieniążki otrzymam.

Przed tymi butami przestrzegam. Nie warte swoje ceny - Puma Novellino Ferrari
A tym bardziej przestrzegam przed sklepem - proces reklamacyjny poza naprawą (klejeniem) obuwia jest męczący i żmudny

[grzech1991]

Ja to rzadko na buty wydaje więcej niż 200zł (szkoda mi kasy).

Serio, napisz do nich albo na FB.

[raven.michal17]

Nie będę ukrywał, że też staram się nie wydawać tyle na buty (no chyba, że mowa o trekkach ale z reguły one trochę droższe są)
Ale z racji tego, że z reguły kupuje raz a dobre i nosze do zajechania, trochę z lenistwa postanowiłem darować sobie dalsze poszukiwania i wziąć ten model. Dałem za nie dokładniej 279 zł po przecenie 40%
Co tu dużo gadać, nie spodziewałem się takiej sytuacji z gwarancją (jeśli chodzi o sklep stacjonarny a w dodatku firmowy) a tym bardziej, że będą się tak sypać te buty.

Co do fb nie używam ale rozważę opcję napisania do nich tylko muszę się w sobie zebrać. Mimo wszystko postaram się też zawitać u rzecznika (to nawet tak bardziej z ciekawości)/

[raven.michal17]

Z tego co się dowiedziałem :

Przy reklamacji można skorzystać z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz warunków gwarancji producenta jeśli jest na daną rzecz (jeśli chodzi o buty to rzadko chyba spotykane żeby w środku była)

W pierwszym przypadku przez okres gwarancji sklep zobowiązany jest do naprawy/wymiany obuwia na nowe.
Zwrot gotówki następuje w przypadku gdy naprawa nie jest możliwa albo gdy nie ma możliwości wymiany na nowy produkt.
Oczywiście jak sklep jest uparty tak jak w moim przypadku to może buty naprawiać cały czas przez okres gwarancji chyba, że zaznacze przy zgłaszaniu reklamacji TYLKO jedną opcję jaka jest "wymiana towaru na nowy"
Niestety w moim przypadku było tak, że w formularzu widniało, naprawa oraz wymiana. Także po złożeniu podpisu wszystko było pozamiatane.
Jest chyba coś takiego, że jeśli w ciągu 6 miesięcy zgłosimy usterkę i zażądamy wymiany a sklep odmówił nam reklamacji to z tego co kojarzę jeśli sprawa byłaby sądowa, to właśnie oni musieliby wykazać, że usterki nie było w trakcie kupowania butów.
Jeśli natomiast zgłaszamy reklamację po tym okresie i zaznaczamy, że chcemy wymianę a sklep ją odrzuci, to jeśli sprawa byłaby sądowa to znowu my byśmy musieli udowodnić, że była to wada ukryta w trakcie kupowania towaru.

W drugim przypadku, wszystko jest opisane w warunkach gwarancji.

Ogólnie ważne jest to, jaką opcję podajemy przy zgłaszaniu reklamacji na formularzu.
Oczywiście sklep nie może nam narzucić swojej woli. W przypadku gdy dopisze bez naszej zgody np NAPRAWa, to nie podpisywać tego i domagać się by wypełnił formularz tak jak tego chcemy.
Zawsze mamy do wybory "naprawa/wymiana" z każdej z tej opcji możemy skorzystać zależnie od naszej woli

mogłem coś przekręcić ale mam nadzieje, że nie. Mimo wszystko zachęcam do korzystania z rzecznika, on wszystko fajnie wyjaśni.

[raven.michal17]

Buty zostały jakiś czas temu drugi raz zareklamowane (nie chce mi się szukać daty) Ten sam problem, czy odklejanie się gumy od skóry.

W formularzu dokładnie zaznaczone było wymiana.
Początkowo Pan, który wypisywał mi formularz oczywiście zaznaczył wymiana/naprawa. Po zwróceniu mu uwagi uparcie twierdził, że nie może tego zrobić, że do tej pory nikomu tak nie robili. Wspomniał coś, że niby wymiana na nowe następuje po 3 czy 4 naprawie?? No nic, skończyło się na tym, że nie odpuściłem, poradził się coś koleżanki i w końcu wydrukował taki formularz jaki oczekiwałem.

Pierwsza reklamacja została rozpatrzona dość szybko. Po kilku dniach obuwie było gotowe do odbioru.
Przy drugiej reklamacji został chyba jeden dzień do końca terminu rozpatrzenia jak Pani zadzwonił do mnie i łaskawie poinformowała mnie, że reklamacja została uznana.
Po krótkiej chwili dowiedziałem się, że obuwie jednak zostało UWOLNIONE OD WAD (naprawili)

Rzecznik polecił mi bym sprawdził czy sklep będzie się chciał dogadać. Po przedzwonieniu i rozmowie z kierowniczką, dowiedziałem się, że jak się da to będą naprawiać, że jakby nie przysługuje mi wymiana na nowe - mimo, że na formularzu zaznaczyłem wymiane.
Otwarcie mówiła, że w tym przypadku jedynie ustosunkują się do pisma rzecznika.

Udałem się do rzecznika, który już od tego momentu zaczął mnie reprezentować. Wysłał do nich pismo.
Wczoraj dostałem list wysłany do rzecznika (ja również dostałem do wiadomości dla mnie), w którym się dowiedziałem (upraszczając) , że to ja uszkodziłem buty mechanicznie, gwarancja mi nie przysługiwała, ale sklep był na tyle wspaniałomyślny, że postanowił zadbać o dobro klienta i łaskawie mi je naprawić.

No nic, czeka mnie nic innego jak postępowanie sądowne z durnym sklepem. Co do działania prawa i sądownictwa różnie bywa, ale jestem w stanie zaryzykować i jeśli się nie uda ponieść koszty procesu.

Żałosne to wszystko jest, człowiek wydaje nie mała sumę pieniędzy na markowe buty. Użytkuje je zgodnie z wymaganiami, nawet konserwuje. A i tak winą zostaje nikt inny obciążony jak klient. Na tym chyba lepiej skończę.

Albo nie na końcu jeszcze przestrzegę przed owym sklepem (jak ktoś będzie miał podobną sytuację to szybciej sobie wygugluje)
F. H. U MAGIC FASHION
P. H PUMA
Al. Piłsudskiego 44
35-001 Rzeszów
sklep mieści się w galerii rzeszów
Nie radzę kupować w tym sklepie produktów, bo później jest zbyt wiele zachodu dochodzić swoich praw przy reklamacji. NIE POLECAM

W załączniku fragment listu opisujący procedurę postępowania z klientem (mną)

[raven.michal17]

Trochę frustracji w moich poprzednich postach ale nic dziwnego. Dopiszę i zakończę temat.

Pozew złożyłem 09.05.2014 (opłata sądowa jaką wtedy poniosłem na wstępie 30 zł) nie jestem pewien ale chyba 02.07.2014 dostałem list z sądu z którego wynika, że odbyło się posiedzenie niejawne podczas, którego referendarz sądowy nakazał zapłacenie pozwanemu zapłatę powodowi 279,3 zł (buty) + odsetki od dnia 9 maja oraz 7,50 zł tytułem zwrotów kosztów postępowania jeśli oczywiście pozwany nie wniesie sprzeciwu w ciągu dwóch tygodni.
To się jednak nie stało. 08.07 pieniądze były dostarczone przekazem pocztowym.
Sprawa jak dla mnie po długich wysiłkach i bojach pozytywnie zakończona, czekam jeszcze na zwrot kosztów sądowych w wysokości 22 zł od sądu.

Jak widać czasem warto bronić swojego i iść w zaparte, przy odrobinie chęci można osiągnąć to co w zasadzie się należało.

[grzech1991]

Opiszesz w punktach jak wytoczyć taką sprawę i jak to mniej-więcej wyglądało?

[spag]

Mała porada trzymac wszystkie swistki robic zdjęcia i czają dokumentację do sądu, jak widać postepowanie odbylo sie bez obecności stron wiec sąd rozpoznaje sprawę na pdst tego co sie napisze i udokumentuje bo nie masz okazji się wygadac co i jak. Przedstawiać suche fakty a nie domysły czy wizje jak powinno być.

從我的 用 Galaxy Note II LTE 發送

[raven.michal17]

(19-07-2014 17:30)grzech1991 napisał(a):  Opiszesz w punktach jak wytoczyć taką sprawę i jak to mniej-więcej wyglądało?

Pozew w zasadzie to ostateczność, kiedy to sklep nie chce się zwyczajnie po ludzku dogadać. W tym przypadku zawiodła również mediacja, sklep nic sobie nie robił z interwencji rzecznika.
Formularz pozwu w postępowaniu cywilnym wygląda tak: http://www.bip.ms.gov.pl/Data/Files/_pub...orm1_p.pdf
W wypełnianiu pozwu pomógł mi rzecznik praw konsumenta, potem nanieśliśmy drobne korekty po uwzględnieniu moich uwag (były drobne błędy w treści jak również trzeba pilnować by zgłaszane dowody i załączniki się zgadzały) załączniki dołączasz w postaci zdjęci
Wydaje mi się, że ciężko by ci było samemu poprawnie go wypełnić także w takich sprawach jeśli można lepiej zaczerpnąć porady właśnie rzecznika ewentualnie innej osoby znającej temat.
Jeśli sprawa rozgrywa się w twoim powiecie i pozew będzie właśnie zgłaszany w tamtejszym sądzie rejonowym to prawdopodobnie w razie jakby się proces nadarzył, będzie cię reprezentował rzecznik. W moim przypadku nie mógłbym na to liczyć z racji, że korzystałem z rzecznika w swoim powiecie a sprawa była kierowana do sądu rejonowego w Rzeszowie. Choć w takim przypadku można iść jeszcze spytać się tamtejszego rzecznika czy zechce pomóc w sprawie (wydaje mi się, że nie musi)
Jeśli już mamy odpowiednio sformułowany pozew, drukujemy sobie wszystko x3 (jeden egzemplarz dla pozwanego, drugi zostaje w sądzie, trzeci dla siebie na pamiątkę) udajemy się do sądu, umieszczamy opłatę i składamy pozew.
Tutaj jeszcze za wiele nie tracimy, (nie chcę źle powiedzieć) po pierwszej wydanej decyzji możemy się wycofać i nie bawić się w dalsze procesowanie (stracimy na tym etapie tylko czas i opłatę sądową)
Także, jak w moim przypadku byłem niemalże (teoretycznie tylko w teorii) wygranym na starcie to szkoda było odpuścić sprawę. Po pierwsze wada nastąpiła do 6 miesięcy (tak chyba taki był okres po którym jakby sprawa trafiła do sądu to sklep musiałby udowadniać, że wady nie było przy zakupie) po drugie sklep zrobił coś czego nie powinien, tzn postąpił wbrew mojej woli naprawiając samowolnie buty zamiast wymienić na nowe jak wnioskowałem w formularzu reklamacyjnym.
Sklep chciał po prostu zniechęcić i przestraszyć takim postępowaniem. I wcale się nie dziwię, przeciętny kowalski odpuści na starcie bo: po pierwsze nie zna zbytnio swoich praw, po drugie nadzwyczajnie nie chciało by mu się, po trzecie bałby się całego potencjalnego procesu i kosztów z nim związanych.

Nie mam trochę weny przy pisaniu, jakby było coś nie jasne to w miarę możliwości dopowiem

edit dodam jeszcze, że po złożeniu takiego pozwu ciężko określić kiedy coś ruszy w danej sprawie, to zależy od danego sądu, może to być dosyć szybko nawet do miesiąca ale może to potrwać bardzo długo. Trzecia uzbroić się w cierpliwość. W moim przypadku trwało to nie całe dwa miesiące

edit 2 w przypadku wygranej koszt opłaty sądowej jest zwracany, natomiast w razie przegranej możemy trochę być stratni (w tej chwili wypadło mi z głowy jak to wyglądało) ale dużo zależy jak proces będzie przebiegał (czy będą powoływani eksperci) oraz o jaką kwotę rozgrywa się sprawa

[raven.michal17]

15.10.2014 zwrot reszty pieniędzy - 3/4 opłaty sądowej, także jak widać, do wszystkiego trzeba mieć cierpliwości

[szopen]

ciekawe czemu tylko 3/4 a nie całej?

[raven.michal17]

ponieważ pozostałą część, zwrócił mi pozwany tzn sklep, od razu z kwotą za buty
Nie pamiętam czy o tym wspominałem we wcześniejszych postach ale wydaje mi się, że mogło być to gdzieś wspomniane

chciałem bardziej pokazać, jak długo zeszło od jednego zwrotu gotówki do całkowitego zamknięcia sprawy (tzn zwrotu pozostałej opłaty sądowej)