Ikea darmowa kawa i współczesna "jakość" asortymentu

[Ekonomista]

OFFTOP: Ostatnio kupiłem przez allegro kilka nowych rzeczy z Ikei i np. lampa to był kawałeczek plastiku i folii. Chyba jedyne co kupiłem w tym "zacnym" szwedzkim sklepie i było warte swojej ceny to szklanki "Made in Russia" no i kawa. Chociaż z tą kawą to byłaby odpowiednia cena, gdyby rzeczywiście była za darmo, a nie za moje dane osobowe.

---

szopen napisał(a):100$, czyli na dziś 365zł

Właściwie 381,14 zł wg kursu dzisiejszego NBP.

[szopen]

Ekonomista napisał(a):Właściwie 381,14 zł wg kursu dzisiejszego NBP.

ale google w sklepie ma własny kurs (apple także)

właściwie nie wiem gdzie przenieść ten offtop, bo do niczego nie pasuje, a śmiecenie w wątkach przez moderatorów psuje porządek na forum, ale skoro już śmiecimy w wątku poświęconym programowi, jednemu z lepszych na rynku, który w dodatku w podstawowej wersji jest za free…

Ekonomista napisał(a):Chociaż z tą kawą to byłaby odpowiednia cena, gdyby rzeczywiście była za darmo, a nie za moje dane osobowe.

Wiesz co? Tu przychodzi tylko jedno na myśl - popracuj ZA DARMO chociaż ze 2 tygodnie na plantacji kawy to może coś zaczniesz rozumieć (że te twoje dane osobowe niewiele znaczą w odniesieniu do zapieprzu na plantacji kawy).
Może zrozumiałbyś jeszcze więcej, gdybyś z racji pracy żył w podróży - kawa w Ikei to mistrzostwo smaku w porównaniu z niektórymi miejscami gdzie trzeba zapłacić koło dychy za wynalazek smakujący podobnie do ścieku (wybrane stacje benzynowe mam na myśli).

Oczywiście jest to jeden z elementów przyciągania klienta (i tak naprawdę kawa jest wliczona w koszty, więc finalnie i tak za nią płacisz, przecież ostatecznie jest wliczona w cenę wszystkich towarów), a Ikea to korporacja taka jak wszystkie - nadrzędnym celem jest maksymalizacja zysku.

Swoją drogą te "sprzedane dane" już mi się dawno zwróciły (ich kartę "family" mam jakieś 10 lat), a dla ścisłości darmowa jest kawa i herbata, ale TYLKO w dni robocze.

I na bis - dane osobowe są wykorzystywane również na korzyść klienta - jeśli skanujesz swoją kartę przy kasie za każdym razem, to masz możliwość reklamacji bez paragonu (i z tej opcji korzystałem już wielokrotnie)
a "generowany spam" to subskrypcja newslettera (można od-subskrybować i chyba niechcący to zrobiłem, a z informacji o promocjach jednak kilka razy skorzystałem, przy czym ilość maili nigdy nie była przytłaczająca - dla porównania warto spróbować od-subskrybować śmietnik z wielu chińskich sklepów ).

Niektórym może się wydawać że jestem fanem Ikei (a tymczasem mam po prostu ich sklep na trasie praca-dom ) swoją drogą mam w przygotowaniu wątek i ich systemie automatyki oświetlenia Tradfri (który jest czymś dobrze pasującym do polskich warunków, bo mimo produkcji w ChRL nie jest typowym chińskim śmieciem, a równocześnie nie ma tak napompowanej ceny jak Philips, który zresztą również jest tłuczony w ChRL), ale fanem tej korpo jednak nie jestem i na przestrzeni lat widzę zmiany na gorsze (skutki tzw. optymalizacji kosztów), no ale skoro większość ludzi ma taką dewizę:

Ekonomista napisał(a):to byłaby odpowiednia cena, gdyby rzeczywiście była za darmo

to koszty muszą być cięte…

[Ekonomista]

No to OFFTOP zaszedł daleko... To nie moja dewiza, ale właśnie chęć "ugrania" przynajmniej kawy za te piep...ne 4 godziny stracone na "wycieczkę" po tym przybytku, żeby np. na miejscu się okazało, że półka po którą przybyłem jest z tektury, a pojemniki na żywność jednak nie mają w zestawie pokrywek, a te są droższe od samych pojemników.
Ja naprawdę chciałbym, aby każdy uczciwie pracował za uczciwe pieniądze, a za nie z kolei mógł kupić uczciwie wykonany towar. Niestety światem rządzi banda frajerów przez których człowiek musi "polować" jak jakiś debil na coś co może się nie rozwali przy pierwszym użyciu i będzie w cenie którą można jakoś przełknąć. Amen.

[szopen]

No cóż najwyżej nasza dyskusję przewalimy do kosza, wstępnie poleci to do Hydeparku, bo tu się pojawia bardzo wiele tematów dotyczących nas wszystkich, ale kierunek zmian póki populacja ludzkości rośnie w postępie geometrycznym może być tylko jeden - w tą gorszą stronę i to że Polska jest na uboczu raczej nas nie uratuje.

Wracając do Ikei - kawa jest "nolimit" ale nie można przesadzać, bo to grozi zawałem albo udarem
Meble są z papieru i niestety ten kierunek w masówce jest nie do zatrzymania.

Ikea to wcale nie jest tani sklep (kiedyś w proporcji do jakości był tańszy) ale przez długie lata wygrywał nie tyle ceną co swoimi systemami meblowymi, które były dobrze zaprojektowane (i chyba nadal są ale już nie wszystkie), ale głównie miały jedną niezaprzeczalną zaletę - mogłeś coś kupić a za rok czy 10 lat uzupełnić/przerobić/zmodyfikować a nadal wszystko było kompatybilne, te czasy się jednak skończyły, oto przykład jak zostali wydmuchani właściciele kuchni "Faktum" 4 lata temu (które nigdy do tanich nie należały, choć miały też papierowe wersje dla biednych) https://web.archive.org/web/201402090952...stion.html

---

PS jeśli ktoś z czytelników ma system oświetlenia kuchni czy mebli oparty o rozwiązanie 433MHz (niestety nie pamiętam jak się ta seria nazywała), a miał w planach rozbudowę czy modyfikację systemu (a nie chce wymieniać wszystkich sterowników i polotów na Zigbee ZLL czyli serię Tradfri i pochodne) to jest właśnie ostatni moment na taki ruch - tamten system jest już wycofywany, a być może jest już nawet niedostępny (ale w dziale wyprzedaży jest jeszcze spora ilość sprzętu).

[Ekonomista]

szopen napisał(a):kawa w Ikei to mistrzostwo smaku w porównaniu z niektórymi miejscami gdzie trzeba zapłacić koło dychy za wynalazek smakujący podobnie do ścieku (wybrane stacje benzynowe mam na myśli).

Dobrze, że dodałeś to po "mistrzostwo smaku", bo ja kupuję w internecie świeżo paloną i sam mielę i dla mnie kawa z Ikei nie jest zła, ale raczej strefy dolne stanów średnich.
A płacenie dychy za ścieki to głupota. Istnieją jeszcze termosy i to np. takie litrowe w formie dzbanka trzymające niemalże wrzątek po paru godzinach. Za 10 zł to zrobisz 50 kubków choćby kupując w sklepiku osiedlowym MK caffe premium 0,5 kg za 16 zł, a te 10 minut poświęcone rano na "zrobienie" termosa kawy zwróci się względem czekania na kawę na stacji.

[szopen]

Ekonomista napisał(a):A płacenie dychy za ścieki to głupota. Istnieją jeszcze termosy i to np. takie litrowe w formie dzbanka trzymające niemalże wrzątek po paru godzinach.

heh jednak słabo się znamy
0) dodałem, bo mistrzostwo samo w sobie może nie jest (chociaż na te ekspresy we wrocławskiej Ikei nie można specjalnie narzekać, no poza faktem że nie wybierasz co tam sypią, ale jest świeżo mielone, bo to prawdziwe ekspresy) i faktycznie częściej tam pijam herbatę w ramach karty Family (a Lipton mistrzostwem herbaty z pewnością nie jest ;P)
1) wjeżdżasz na stację i nie wiesz czy będzie ściek czy coś zdatnego do picia
2) kubko-termos oczywiście mam i wożę go ze sobą (ma w tej chwili jakieś 150 000 km przebiegu, nieraz był obity i już zaczynałem myśleć o nowym, bo któregoś dnia zacznie przeciekać, ale mam pilniejsze wydatki, a ten jeszcze z rok wytrzyma), ale jak jestem drugi dzień w trasie to sam się nie napełni (a zwykle bywam znacznie dłużej poza domem niż te 2 dni)
3) niejeden zazdrości mi aromatycznej kawki z tego termosiku, ale tylko w pierwszym dniu wyjazdu, potem już niekoniecznie (no i często zaparzenie czegoś sensownego w warunkach polowych nie jest łatwe, a nie lubię pluć fusem, w hotelach też kawa bywa nie najwyższych lotów) i pewnych rzeczy nie da się bardziej zoptymalizować - musiałbym mniej zapieprzać w robocie, a się tego nie da zrobić
jeśli kiedyś będziesz za*****lał tak, że nie wiesz jak się nazywasz to może zrozumiesz co mam na myśli

[Ekonomista]

A próbowałeś przez filtr i ten "dziubek"?
No ale dobra, pewnie człowiek nie ma siły i czasu na nic jak zjeść i się umyć i do wyra...
No zdarzało mi się pracować dojeżdżając dwoma autobusami po 3-4 godziny dziennie i wtedy nie było czasu i sił pomarzyć o obiedzie w tygodniu.
ale:

szopen napisał(a):kubko-termos oczywiście mam i wożę go ze sobą (ma w tej chwili jakieś 150 000 km przebiegu, nieraz był obity i już zaczynałem myśleć o nowym, bo któregoś dnia zacznie przeciekać, ale mam pilniejsze wydatki, a ten jeszcze z rok wytrzyma)

i jednocześnie wydajesz regularnie 10zł (pół do ćwierć ceny dobrego termosu wszelakiej maści). Doprawdy?

[szopen]

Dobry kubko-termos nie kosztuje 10zł, trenowałem wiele różnych i ostatecznie u mnie się sprawdził Emsa od niedawna sprzedawany też jako Tefal.
No i powiedz mi gdzie napisałem, że na każdej stacji biorę te ścieki to jest opcja na wypadek pustego kubka, co do kombinacji z filtrami, zaparzaczami itd. to sporo było już przećwiczone, ale gdy na 16 osób szafka socjalna ma pojemność niewielkiego biurka to musimy eliminować wszelkie zapychacze miejsca...

[whiteindian]

Może yerba mate tak by spróbować?
Ale ponoć yerbamosy z plastikiem to jest shit.
Sam napar piję średnio regularnie.
Ostatnio zakupiłęm na próbe Guayusa - siostra yerba mate ale zaparza się jak herbata. Pobudzenie bez efektu palitacji serca też. Choc jak dla mnie zadziało jak ludzie głoszą, sen stał się wyrazisty. (vivid dreams)
Co do kaw (ciagnac dalej offtop mój w offtopie) czysta robusta w jednym miejscu znalazlem czystą 100%, w sklepach to są mieszanki głównie na jej bazie. Co do taniej dobrej, polecam ostatnio z kaufland rozpuszczalna 14 PLN liofilizowana - niezle jak na ich firmową markę. Mieli drugą ale nie-liofilzowaną w innym procesie produckji ale nazwy nigdy nie słyszałem tego procesu jakoś na d....
Nie zgodzę się co do prawdziwych kaw, o sredniej albo wyzszej polce. Poniewaz kupowałem na przykłąd kosmetyk z Afryki, po prostu przepaść do tego co wszędzie na rynku nawet jako klasa premium.
W marketach masz lavazza masz kimbo, w Italii ponoc to są dobre ale nie premium marki, tymczasem w tesco worki ziarnistej do tanich nie należą. (a kto kupuje na raz kawy ziarniste po kilka kilo....).