DGM PP-W162 smart-plug z pomiarem energii [WiFi, Tuya, Android, iOS]

[szopen]

Nie jest to nic rewolucyjnego - zdalnie sterowane (przez WiFi/internet) gniazdka mamy już dostępne od paru lat, mierniki mocy/pobranej energii i to znacznie dokładniejsze (choć bez opcji online) też, tu mamy wprawdzie 2w1, ale nawet podobne konstrukcje innych producentów czy pod innymi brandami były już dostępne od jakiegoś czasu.
Tu w ramach akcji w biedronkowych dyskontach mamy to dostępne na miejscu i w cenie do przyjęcia (40zł, a w zanotowanej dotąd pojedynczej wyprzedaży 20zł).

Sprzęt pochodzi od "nieznanego producenta" (wyjaśnienie dla tych którzy wkładają w moje usta coś, czego nigdy nie napisałem: niestety nie mam jednoznacznego potwierdzenia kto to produkuje; inny model po tym samym brandem: DGM PP-W101 jest produkowany przez jednego z tzw. renomowanych producentów, czyli Hysiry; ten jednak powstaje prawdopodobnie w innym miejscu) oparty jest za to na dość szeroko znanym module Tuya (firmy produkującej rozwiązania dla innych producentów "gotowe pod klucz", co się to sprowadza do produkcji modułów gotowych do integracji w różnych urządzeniach, również ich certyfikacji, oraz produkcji oprogramowania od firmware urządzenia, przez serwowanie usługi chmurowej, po gotowe aplikacje dla urządzeń mobilnych - Android i iOS, łącznie z obrandowaniem całości softu; firma ta również przygotowuje projekty gotowych urządzeń, więc potencjalnie można trafić na sprzęt z ich softem nie zawierający namacalnie modułu ich produkcji) zastosowano tutaj moduł TYWE2S, który z kolei opiera się na jednoukładowym chipsecie Espressif.

Konstrukcja wydaje się być wystarczająco przemyślana (i z góry zakładam, że jeśli to importuje NTT to zadbali oni o atesty bezpieczeństwa).
Natomiast w kwestii braku kołka ochronnego jestem nieugięty - można produkować gniazdka spełniające polskie normy (zamiast zalewać rynek sprzętem w wykonaniu "niemieckim"), oczywiście w dobie powszechnego użytku wtyczek Uni-schuko ten problem jest marginalny (na szczęście urządzenie samo ma wtyk Uni-schuko, więc pasuje do gniazdek IEC typu E), w sumie ciekawe jak udało się to obejść NTT?

Obudowa jest nierozbieralna (dosłownie, tzn. jest to konstrukcja zgrzewana i nie przeznaczona do otwierania przez użytkownika końcowego), więc ewentualna ingerencja nie jest bezszkodowa.
Zatem zdecydowanie nie można polecać tego sprzętu w celach sprzętowych modyfikacji DIY.

Natomiast dla "normalnego" użytkownika jest to całkiem sensowne rozwiązanie (biorąc pod uwagę również coraz przyzwoiciej działająca chmurę Tuya).

---

PP-W162 z softem 1.1.2/1/1.2 działa zgodnie z niemieckimi normami, czyli po utracie zasilania i jego powrocie nie włącza się ponownie samo, można to "obejść" tworząc odpowiednie reguły automatyki.

Reguła automatyki dla osób chcących mierzyć pobór energii np. przez lodówki czy zamrażarki (gdzie jest istotne uruchomienie sprzętu po utracie zasilania) wygląda przykładowo tak:
   

Daje ona jako-taką pewność (póki ktoś z Tuya nie zmieni działania reguł rządzących automatyką wewnątrz serwera chmurowego), że po utracie zasilania gniazdko włączy się najpóźniej w kilka minut po tym, jak wróci zasilanie oraz połączenie z internetem (o ile serwery Tuya nie będą "leżały"), gniazdko w tym przykładzie nazywa się "DGM smart", a reguła używa go równocześnie jako czujnika (sprawdza czy jest wyłączone) jak i urządzenia wykonawczego, ponieważ automatyzacja Tuya działa trochę na zasadach Voodoo konieczna jest jeszcze reguła z timerem (sprawdzanie odliczania większego od zera), bez tego reguła nie działa stabilnie(? w sumie ciekawe dlaczego).

Dodatkowe opóźnienie 5 sek. przed włączeniem jest na wypadek przypadkowego kliknięcia w przycisk w urządzeniu, bądź aplikacji (czy dowolnym innym systemie zintegrowanym z tą chmurą), bez niego reguła może nie działać stabilnie w takich wypadkach.
Użyta apka i chmura to Tuya Smart bez brandu.

Warunki konieczne to:
- stabilnie działające WiFi i gniazdo w jego zasięgu
- stabilne połączenie z internetem, które powróci samorzutnie po powrocie zasilania w domu

Gwarancji na zepsute żarcie nie daję, ale jeśli ktoś nie wierzy w działanie tej abstrakcyjnej reguły - podłączyłem w ten sposób własną lodówkę! więc najpierw dogłębnie przetestowałem, że to działa (sensowniej użyć jednak gniazdko, które ma zaszyte włączenie przekaźnika w firmware, w tym wypadku wygrywają Sonoffy, bo to działanie jest konfigurowalne, ale nie mam pod ręką takiego mierzącego pobór energii).

Można to oczywiście zrobić na inne sposoby bez przerabiania sprzętu, np. tworząc odpowiednio dużą ilość harmonogramów włączających przekaźnik, choć to dość głupie rozwiązanie, ale każdy opiera się na działaniu chmury Tuya.