19-02-2020, 03:38
Producent zmienił całkowicie konstrukcję, właściwie to w obudowie ze starym oznaczeniem modelu jest… zupełnie inny dysk
O ile wersja z firmware R0831B0 bazowała na kościach TLC i kontrolerze Silicon Motion SM2258 (który może nie jest jakiś topowy, ale działa całkiem sensownie i jest do przyjęcia dla mniej wymagających).
Co ciekawsze w/g katalogu OEM jest to model G535S
To niestety te piękne czasy, gdy było warto go kupować już się skończyły.
Teraz zastosowano w nim kontroler Maxiotek MAS0902A-B2C stosowany jak dotąd jedynie w konstrukcjach z kościami QLC, w dodatku kości które są na płytce są pozbawione oznaczeń umożliwiających identyfikację (a skoro tak jest to najwyraźniej nie ma się czym chwalić, czyżby to były kości z odrzutów produkcyjnych?) wrzucę fotki, może ktoś z czytelników to rozpozna…
Firmware ma numer T190723
a ten wynalazek w/g katalogu Netaca to G538S
Parę zdjęć flaków
kontroler
[attachment=3372]
flash
[attachment=3373]
oznaczenie modelu wewnątrz (bo na obudowie mamy N600S)
[attachment=3374]
Oto jak (nie)przechodzi najbardziej podstawowy test (na taką okoliczność, jak problemy na wstępie co najmniej obowiązkowy)
[attachment=3375]
i parę innych
[attachment=3376][attachment=3377]
a tak się identyfikuje w SMART (zero jakichkolwiek błędów…)
CDI
[attachment=3378]
ssd-z
[attachment=3379]
Teraz moje "prywatne żale"
Więc do sedna - nie dość, że sprzęt nie jest taki jak kiedyś (wiem co mówię, bo kupowałem "identyczny" w pierwszej połowie 2019 i tamten jest całkiem OK pomimo dyskusyjnej wydajności), to w dodatku mimo kupna w oficjalnym sklepie producenta na Aliexpress otrzymałem wadliwy ssd, szczegółów dispute nawet nie chce mi się przedstawiać ale w sporym skrócie: jak dotąd jedyny raz spotkałem się z sytuacją gdy Ali wierzyło w całkowite bzdury wypisywane przez sprzedawcę, a dodatku zmieniało uzasadnienia bez widocznych wpisów w historii sporu… i byłem bliski niesprawiedliwego przegrania dispute, może to kwestia, że to faktycznie sklep producenta? jakkolwiek dopiero materiał wideo porównujący sprawny i niesprawny dysk N600S przesądził o mojej wygranej - wcześniejsze materiały prezentowały inne ssd działające na tych samych komputerach na których rzeczony ssd nie dawał oznak życia i nie były one wystarczające dla arbitrażu…
Spór trwał tak długo, że nawet nie jestem w stanie wystawić negatywnej opinii ani produktowi, ani sklepowi za arogancję jego przedstawicieli (proponowali rozwiązania nie mające nic wspólnego z sytuacją), bo czas na jej wystawienie… upłynął.
Dysk jest bezużyteczny, od początku był niewidzialny w BIOSie (dlatego trudno było pokazać co jest z nim NIE TAK ), jakkolwiek przygotowując ostatni materiał dla rozstrzygnięcia sporu podpiąłem go jako drugi oprócz systemowego (wcześniej był podpinany jako jedyny, bo miał pracować w starym laptopie, a na czas testów też nie miałem pod ręką tyle dysków) i się okazało, że blokuje on bootowanie, a że miałem wtedy inne zajęcia na głowie wyłączyłem komputer testowy i zostawiłem wszystko tak podpięte jak do ostatniego testu.
Nie ukrywam zapomniałem o tym, bo mimo wygranej czekałem ponad 2 tygodnie na ostateczne zatwierdzenie zwrotu kasy (tj. musiałem 3x potwierdzać że jednak chcę kasę, w mniej więcej tygodniowych odstępach - ciekawostka nieprawdaż?).
Aż w końcu nadszedł dzień kiedy potrzebowałem użyć tego komputera, więc go włączyłem - oczywiście bootowanie stanęło, ale miałem jeszcze coś do załatwienia na mieście i pozostał w tym stanie dość długo (nie wiem ile może kilka godzin), aż w końcu system wstał i dysk ni z gruchy, ni z pietruchy się pojawił (tj. został zauważony przez BIOS i tym samym rozpoznany przez linuxa pracującego na tym komputerze).
Nie zmienia to faktu, że ssd nadal jest całkowicie bezużyteczny, S.M.A.R.T. zlicza tylko czas pracy i ilość włączeń nie raportując żadnych problemów z dyskiem, ale to wiosny nie czyni, bo tymczasem dzieją się z nim zupełne cuda, zawartość potrafi zniknąć, albo wręcz odwrotnie jest nie do ruszenia - po skasowaniu pojawia się z powrotem, czasem odmawia kasowania, w tej chwili np. nie można już go ani sformatować ani usunąć partycji - najprawdopodobniej przeszedł w tryb tylko do odczytu (a przy podpięciu przez USB2 nawet się udało zrobić "pół" benchmarka CDM zanim odmówił dalszej współpracy - wniosek dysk "udaje, że zapisuje dane"! przy podpięciu normalnie przez sata lub USB3 czas pozornej pracy jest radykalnie mniejszy), a ssd-z raportuje, że zapisano na tym dysku ponad 30TB??? (ciekawe w jakich okolicznościach - chyba przez te parę tygodni gdy był całkiem martwy, bo udało mi się go zapisać w całości tylko… raz i oczywiście już bez sukcesu z odczytem).
Jeśli kiedyś trafię na soft umożliwiający niskopoziomową obróbkę tego chipsetu to zobaczę czy coś się da z niego wycisnąć (ale na cud nie liczę, póki co zalicza kubeł na elektrośmieci, ale rzadko się ich pozbywam - takie wraki czasem się przydają na dawców części, tu jest całkiem sprawne złącze sata ) .
O ile wersja z firmware R0831B0 bazowała na kościach TLC i kontrolerze Silicon Motion SM2258 (który może nie jest jakiś topowy, ale działa całkiem sensownie i jest do przyjęcia dla mniej wymagających).
Co ciekawsze w/g katalogu OEM jest to model G535S
To niestety te piękne czasy, gdy było warto go kupować już się skończyły.
Teraz zastosowano w nim kontroler Maxiotek MAS0902A-B2C stosowany jak dotąd jedynie w konstrukcjach z kościami QLC, w dodatku kości które są na płytce są pozbawione oznaczeń umożliwiających identyfikację (a skoro tak jest to najwyraźniej nie ma się czym chwalić, czyżby to były kości z odrzutów produkcyjnych?) wrzucę fotki, może ktoś z czytelników to rozpozna…
Firmware ma numer T190723
a ten wynalazek w/g katalogu Netaca to G538S
Parę zdjęć flaków
kontroler
[attachment=3372]
flash
[attachment=3373]
oznaczenie modelu wewnątrz (bo na obudowie mamy N600S)
[attachment=3374]
Oto jak (nie)przechodzi najbardziej podstawowy test (na taką okoliczność, jak problemy na wstępie co najmniej obowiązkowy)
[attachment=3375]
i parę innych
[attachment=3376][attachment=3377]
a tak się identyfikuje w SMART (zero jakichkolwiek błędów…)
CDI
[attachment=3378]
ssd-z
[attachment=3379]
Teraz moje "prywatne żale"
Więc do sedna - nie dość, że sprzęt nie jest taki jak kiedyś (wiem co mówię, bo kupowałem "identyczny" w pierwszej połowie 2019 i tamten jest całkiem OK pomimo dyskusyjnej wydajności), to w dodatku mimo kupna w oficjalnym sklepie producenta na Aliexpress otrzymałem wadliwy ssd, szczegółów dispute nawet nie chce mi się przedstawiać ale w sporym skrócie: jak dotąd jedyny raz spotkałem się z sytuacją gdy Ali wierzyło w całkowite bzdury wypisywane przez sprzedawcę, a dodatku zmieniało uzasadnienia bez widocznych wpisów w historii sporu… i byłem bliski niesprawiedliwego przegrania dispute, może to kwestia, że to faktycznie sklep producenta? jakkolwiek dopiero materiał wideo porównujący sprawny i niesprawny dysk N600S przesądził o mojej wygranej - wcześniejsze materiały prezentowały inne ssd działające na tych samych komputerach na których rzeczony ssd nie dawał oznak życia i nie były one wystarczające dla arbitrażu…
Spór trwał tak długo, że nawet nie jestem w stanie wystawić negatywnej opinii ani produktowi, ani sklepowi za arogancję jego przedstawicieli (proponowali rozwiązania nie mające nic wspólnego z sytuacją), bo czas na jej wystawienie… upłynął.
Dysk jest bezużyteczny, od początku był niewidzialny w BIOSie (dlatego trudno było pokazać co jest z nim NIE TAK ), jakkolwiek przygotowując ostatni materiał dla rozstrzygnięcia sporu podpiąłem go jako drugi oprócz systemowego (wcześniej był podpinany jako jedyny, bo miał pracować w starym laptopie, a na czas testów też nie miałem pod ręką tyle dysków) i się okazało, że blokuje on bootowanie, a że miałem wtedy inne zajęcia na głowie wyłączyłem komputer testowy i zostawiłem wszystko tak podpięte jak do ostatniego testu.
Nie ukrywam zapomniałem o tym, bo mimo wygranej czekałem ponad 2 tygodnie na ostateczne zatwierdzenie zwrotu kasy (tj. musiałem 3x potwierdzać że jednak chcę kasę, w mniej więcej tygodniowych odstępach - ciekawostka nieprawdaż?).
Aż w końcu nadszedł dzień kiedy potrzebowałem użyć tego komputera, więc go włączyłem - oczywiście bootowanie stanęło, ale miałem jeszcze coś do załatwienia na mieście i pozostał w tym stanie dość długo (nie wiem ile może kilka godzin), aż w końcu system wstał i dysk ni z gruchy, ni z pietruchy się pojawił (tj. został zauważony przez BIOS i tym samym rozpoznany przez linuxa pracującego na tym komputerze).
Nie zmienia to faktu, że ssd nadal jest całkowicie bezużyteczny, S.M.A.R.T. zlicza tylko czas pracy i ilość włączeń nie raportując żadnych problemów z dyskiem, ale to wiosny nie czyni, bo tymczasem dzieją się z nim zupełne cuda, zawartość potrafi zniknąć, albo wręcz odwrotnie jest nie do ruszenia - po skasowaniu pojawia się z powrotem, czasem odmawia kasowania, w tej chwili np. nie można już go ani sformatować ani usunąć partycji - najprawdopodobniej przeszedł w tryb tylko do odczytu (a przy podpięciu przez USB2 nawet się udało zrobić "pół" benchmarka CDM zanim odmówił dalszej współpracy - wniosek dysk "udaje, że zapisuje dane"! przy podpięciu normalnie przez sata lub USB3 czas pozornej pracy jest radykalnie mniejszy), a ssd-z raportuje, że zapisano na tym dysku ponad 30TB??? (ciekawe w jakich okolicznościach - chyba przez te parę tygodni gdy był całkiem martwy, bo udało mi się go zapisać w całości tylko… raz i oczywiście już bez sukcesu z odczytem).
Jeśli kiedyś trafię na soft umożliwiający niskopoziomową obróbkę tego chipsetu to zobaczę czy coś się da z niego wycisnąć (ale na cud nie liczę, póki co zalicza kubeł na elektrośmieci, ale rzadko się ich pozbywam - takie wraki czasem się przydają na dawców części, tu jest całkiem sprawne złącze sata ) .