24-09-2019, 14:38
Kwestia, która dla wielu nie jest wcale tak oczywista jak się wydaje - ostatnio trafiłem na komentarz znanego jutubera powiązanego z owocowym sklepem (w którym wyciekły dane osobowe niewiarygodnie dużej liczby klientów… komentarz był swoją drogą pod jego własnym wypustem - "wiarygodnym testem ssd") o treści sugerującej, że stary sprzęt AGD nie zużywa znacząco większej ilości energii od jego nowszych odpowiedników, otóż NIE - nie jest to prawda i to wbrew "chłopskiemu rozumowi".
No bo niby czemu zużycie energii miałoby być inne, skoro zasada działania danego sprzętu nie zmieniła się od dziesięcioleci?
A jednak - różnice są, czasem bardzo drastyczne, świetnym przykładem jest telewizor, wciąż często używane tv plazmowe miewają pobór mocy rzędu 300W przy przekątnej 42', a zaledwie nieco nowsze LCD mają pobór mocy mniej więcej 10x mniejszy - no ale tutaj technologia pracy wyświetlacza zmieniła się kolosalnie.
Ale mam inny przykład - lodówka, tu technologia się jakoś radykalnie nie zmieniła, a jednak, różnica między starym i zużytym egzemplarzem, a nowszym modelem może być ogromna, gdzie szukać przyczyny?
Przykładowy stary model (Gorenje HZS 3362) ma silnik o znamionowej mocy 120W, który w wyniku mechanicznego zużycia pobierał pod koniec żywota (tj. przed zezłomowaniem sprzętu) ponad 180W zapewne wskutek wzrostu oporów mechanicznych sprężarki, czyli po prostu z powodu jej zużycia
[attachment=3212]
dodatkowo silnik pracował praktycznie 24h/dobę (zwróciłem uwagę na to że podejrzanie często pracuje, ale dopiero kalkulacja na podstawie zużytej energii dowiodła jego niemal ciągłej pracy) tu potencjalne przyczyny widzę dwie - najprawdopodobniej główną przyczyną był ubytek czynnika chłodzącego utrudniający lub wręcz uniemożliwiający osiągnięcie temperatury zadanej na termostacie, oraz utrata własności izolacyjnych (o ile obudowa raczej właściwości nie traci, to znaczenie może mieć stan uszczelek).
Różnica jest jak widać ogromna (po lewej stara lodówka po prawej nowsza)
[attachment=3213][attachment=3214]
bo jest mniej więcej dziewięciokrotna - stara zużywała ~4,5kWh dziennie, nowa mieści się w 0,5-0,6kWh
przy czym ta nowsza to nie jest sprzęt prosto ze sklepu (tylko nie najświeższy prosty model Amica, bodajże FD226), a silnik w czasie pracy pobiera niecałe 70W.
Oczywiście są od tej reguły wyjątki - przeważnie urządzenia grzejne utrzymują parametry aż do awarii spowodowanej zużyciem, np. dobrze utrzymany czajnik elektryczny może mieć i pod koniec swojego żywota identyczną efektywność jak w czasach gdy był nowy, ale uwaga - wcale nie musi - wystarczy dopuścić do "zakamienienia" grzałki i sprawność maleje, a dość często spotykaną usterką w zużytych czajnikach jest niedomykająca się pokrywka, która powoduje też ucieczkę ciepła i może znacząco wydłużyć czas potrzebny na zagotowanie tej samej porcji wody.
No bo niby czemu zużycie energii miałoby być inne, skoro zasada działania danego sprzętu nie zmieniła się od dziesięcioleci?
A jednak - różnice są, czasem bardzo drastyczne, świetnym przykładem jest telewizor, wciąż często używane tv plazmowe miewają pobór mocy rzędu 300W przy przekątnej 42', a zaledwie nieco nowsze LCD mają pobór mocy mniej więcej 10x mniejszy - no ale tutaj technologia pracy wyświetlacza zmieniła się kolosalnie.
Ale mam inny przykład - lodówka, tu technologia się jakoś radykalnie nie zmieniła, a jednak, różnica między starym i zużytym egzemplarzem, a nowszym modelem może być ogromna, gdzie szukać przyczyny?
Przykładowy stary model (Gorenje HZS 3362) ma silnik o znamionowej mocy 120W, który w wyniku mechanicznego zużycia pobierał pod koniec żywota (tj. przed zezłomowaniem sprzętu) ponad 180W zapewne wskutek wzrostu oporów mechanicznych sprężarki, czyli po prostu z powodu jej zużycia
[attachment=3212]
dodatkowo silnik pracował praktycznie 24h/dobę (zwróciłem uwagę na to że podejrzanie często pracuje, ale dopiero kalkulacja na podstawie zużytej energii dowiodła jego niemal ciągłej pracy) tu potencjalne przyczyny widzę dwie - najprawdopodobniej główną przyczyną był ubytek czynnika chłodzącego utrudniający lub wręcz uniemożliwiający osiągnięcie temperatury zadanej na termostacie, oraz utrata własności izolacyjnych (o ile obudowa raczej właściwości nie traci, to znaczenie może mieć stan uszczelek).
Różnica jest jak widać ogromna (po lewej stara lodówka po prawej nowsza)
[attachment=3213][attachment=3214]
bo jest mniej więcej dziewięciokrotna - stara zużywała ~4,5kWh dziennie, nowa mieści się w 0,5-0,6kWh
przy czym ta nowsza to nie jest sprzęt prosto ze sklepu (tylko nie najświeższy prosty model Amica, bodajże FD226), a silnik w czasie pracy pobiera niecałe 70W.
Oczywiście są od tej reguły wyjątki - przeważnie urządzenia grzejne utrzymują parametry aż do awarii spowodowanej zużyciem, np. dobrze utrzymany czajnik elektryczny może mieć i pod koniec swojego żywota identyczną efektywność jak w czasach gdy był nowy, ale uwaga - wcale nie musi - wystarczy dopuścić do "zakamienienia" grzałki i sprawność maleje, a dość często spotykaną usterką w zużytych czajnikach jest niedomykająca się pokrywka, która powoduje też ucieczkę ciepła i może znacząco wydłużyć czas potrzebny na zagotowanie tej samej porcji wody.