27-09-2017, 20:06
Kilka lat temu upatrzyłem sobie super ultrabooka, którego używam do dziś - Asus ZenBook UX31a. Potem w moje ręce trafił jeszcze mniejszy wynalazek o nazwie Asus TAICHI 21 (byłą jeszcze wersja większa - 31).
Jak się później okazało na fali wynalazków własnych rozpoczętych przez Apple MacBook Air - także Asus postanowił zrobić własne złącze dla dysków SSD w nich stosowanych. Zamiast postawić na wschodzący standard m.2 (NGFF) wybrali rozwiązanie najgorsze z możliwych i tak powstał "standard" XM11.
Złącze jest bardzo podobne do m.2 ale jednak od niego różne. Zawiera tylko interfejs SATA bez opcji NVMe.
Przez dłuższy czas użytkownicy chcący wymienić dysk na większy byli skazani na modele typu XM11, które (co zupełnie nie dziwi) są 2-3x droższe od odpowiedników na m.2, a do tego niektóre modele okazały się zawodne i niezbyt wydajne jak na SSD.
Mnie także dopadła awaria dysku w UX31a.
Po researchu okazało się, że bracia chińczycy robią wszystko, także przejściówki XM11 do m.2 (o odwrotnie też, jakbyśmy chcieli odczytać dysk wyjęty z laptopa).
Ponieważ ultrabooki miejscem nie grzeszą, typowy adapter: płytka drukowana zakończona xm11 + gniazdo na powierzchni z opcją przykręcenia dysku m.2 - po prostu się pod obudową nie mieści bez jej wyginania.
Na to także jest rozwiązanie - adapter przelotowy - idealnej długości, żeby dało się dysk m.2 z przejściówką przykręcić do oryginalnego otworu mocującego.
Tak oto można nie tylko rozszerzyć pamięć do 1TB i więcej, ale także naprawić laptopa w przypadku uszkodzenia. Baterie do serii UX także można bez problemu kupić.
Wybierając dysk m.2 należy tylko uważnie sprawdzić, żeby był to model działający w standardzie SATA (coraz ich mniej, zwłaszcza większych modeli) a nie NVMe. Piękne podsumowanie znalazłem tutaj:
https://jure.tuta.si/?p=40
Jak się później okazało na fali wynalazków własnych rozpoczętych przez Apple MacBook Air - także Asus postanowił zrobić własne złącze dla dysków SSD w nich stosowanych. Zamiast postawić na wschodzący standard m.2 (NGFF) wybrali rozwiązanie najgorsze z możliwych i tak powstał "standard" XM11.
Złącze jest bardzo podobne do m.2 ale jednak od niego różne. Zawiera tylko interfejs SATA bez opcji NVMe.
Przez dłuższy czas użytkownicy chcący wymienić dysk na większy byli skazani na modele typu XM11, które (co zupełnie nie dziwi) są 2-3x droższe od odpowiedników na m.2, a do tego niektóre modele okazały się zawodne i niezbyt wydajne jak na SSD.
Mnie także dopadła awaria dysku w UX31a.
Po researchu okazało się, że bracia chińczycy robią wszystko, także przejściówki XM11 do m.2 (o odwrotnie też, jakbyśmy chcieli odczytać dysk wyjęty z laptopa).
Ponieważ ultrabooki miejscem nie grzeszą, typowy adapter: płytka drukowana zakończona xm11 + gniazdo na powierzchni z opcją przykręcenia dysku m.2 - po prostu się pod obudową nie mieści bez jej wyginania.
Na to także jest rozwiązanie - adapter przelotowy - idealnej długości, żeby dało się dysk m.2 z przejściówką przykręcić do oryginalnego otworu mocującego.
Tak oto można nie tylko rozszerzyć pamięć do 1TB i więcej, ale także naprawić laptopa w przypadku uszkodzenia. Baterie do serii UX także można bez problemu kupić.
Wybierając dysk m.2 należy tylko uważnie sprawdzić, żeby był to model działający w standardzie SATA (coraz ich mniej, zwłaszcza większych modeli) a nie NVMe. Piękne podsumowanie znalazłem tutaj:
https://jure.tuta.si/?p=40