Forum bloga technologicznego JDtech.pl i użytkowników bezpłatnego dostępu do internetu Aero2

Pełna wersja: Elektroniczny miernik grubości lakieru
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
macie jakieś doświadczenie z takimi urządzeniami ?
kupiłem prodig-tech gl 8s coś nie jestem zadowolony , może wiecie coś o miernikach blue technology ?
takie informacje raczej znajdziesz na forach motoryzacyjnych

ale intryguje mnie jedno
mshmaster napisał(a):coś nie jestem zadowolony
co konkretnie masz na myśli, bo równie enigmatycznego opisu dawno nie widziałem

ze względu na zasadę działania, trzeba najpierw nabrać wprawy w posługiwaniu się takim narzędziem
(bo wskazania zależą od kilku czynników poza samą faktyczną grubością lakieru, a chyba najistotniejsze z nich to rodzaj blachy)

PS poprawiłem (uściśliłem tytuł)
Mam prodig tech już 2 lata i jestem zadowolony, nic się nie dzieje. Jedynie ograniczenia wynikające z jego ceny, czyli brak sondy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
różnica w pomiarze dochodząca do 30 µm w tym samym punkcie , na razie zgłębiam temat jak z takiego miernika korzystać , nie zależy mi na tym żeby coś tam zmierzyć, tylko gruntownie zbadać auto np na słupkach, które są lekko wyoblone i jak się okazuje mój miernik mierzy tylko powierzchnie płaskie (dowiedziałem się po kontakcie z producentem ) . Oglądając filmy w internecie dowiedziałem się że tym miernikiem zmierzę całe auto , jak się jednak okazuje chyba nie do końca , (na pewno nie zależy mi na mierzeniu krawędzi drzwi czy jakichś innych ekstremalnych elementów) chce zmierzyć podstawowe newralgiczne punkty.

Poszukuje informacji czy element np drzwi maja mieć jedna stałą grubość , czy tez może się ona lekko zmieniać w zależności od punktu mierzenia .
Tak jest chyba z każdym miernikiem, u mnie jest to samo. Nie dokładnie przyłożysz i bzdury wychodzą, według mnie to cecha a nie wada...

Różnica 30 to tyle co nic.
post jest odpowiedzią na wstawkę spamera
tromis44 napisał(a):Może takie z najwyższej półki sie nie gubią w pomiarach? ;d

One się nie gubią, pomiary są powtarzalne tylko trzeba dobrze przyłożyć.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Instrukcja obsługi jest ważna, a to nie jest 5 minut.
- Błąd kąta ustawienia - od razu z pitagorasa wiadomo skąd się bierze
- Błąd zanieczyszczenia powierzchni - zobacz, jaką grubość mają drobinki kurzu - i chodzi zarówno o czujnik, jak i lakier
No i materiał też jest ważny.
Nie chce mi się klepać raz jeszcze więc pozwolę sobie wstawić kawałek mojego postu z innego forum:

Nie ma znaczenia kto to kupuje. Mamy nowe czasy. W samochodach w których opłaca się to robić juz od dawna nieczego sie nie lakieruje. Przeszczepia się całe elementy od innego auta w identycznym kodzie lakieru. Wież mi na słowo honoru że nic nie widać o ile starannie dobrano dawcę dlatego trzeba bardzo mocno uważać na auta używane w cenach od 75-80tys.zł w górę. Kupujesz mercedesa klasy S w ubitym tyłem. Kupujesz drugiego takiego samego z ubitym przodem. Oba demontujesz do gołej blachy. Wtedy przeszczepiasz uszkodzony element (np. tylna ćwiartka) w całości demontując go od wewnątrz na łączeniach w podłodze, dachu wraz z całym słupkiem. W dzisiejszych czasach miernik lakieru to już za mało. Handlarze "premium" w dzisiejszych czasach zaopatrzeni są przede wszystkim w mierniki grubości materiału, osobny miernik do materiałów metalopochodnych (stal, aluminium). Są to mierniki ultradźwiekowe. Handlarz "premium" przed oględzinami danego auta robi oględziny auta sprawnego. Jeśli interesujemy sie danym modelem to najpier poznajemy wszystkie wartości konstrukcyjne wozu a dopiero potem jedziemy mierzyć auto kupowane. Dzieki temu znamy wartość grubości zgrzewów na łaczeniach i wiemy w którym dokładnie miejscu są łączenia elementów. Bardzo ciężko jest trafić spawacza (blacharza) który wyrzeźbi podłogę na łączeniach i zgrzewach tak jak zrobił to robot w fabryce. Po grubości zgrzewów (spawów) widać wtedy czy auto jest 100% ok czy kombinowane. Taka zabawa trwa średnio od 2 do nawet 4 godzin ale wtedy jest pewność że nie kupujemy składaka. By nie było jednak za fajnie to i na to znaleźli się już spece. Jest ich jeszcze bradzo, bardzo mało ale już są. Podczas wyjmowania elementów blacharz urzywa palników plazmowych a podczas montażu zgrzewarek punktowych. Używa też miernika do grubości materiału i bardzo fajnych szlifierek punktowych i wtedy to już nawet mega spec ma problem z odszyfrowaniem czy było coś robione czy nie. Na szczęście takie przypadki mamy na razie tylko w bardzo drogich samochodach w których inwestycja 20-30tys.zł to norma a czas pracy to nawet 2,3 miesiące. Wtedy raczej nie ma szans by osoby sprawdzające trafiły na element maskowany (łącznik) którego wielkośc nei przekracza kilku cm kwadratowych gdzieś na progu od wewnątrz. Gdy przeszczepiasz tylną ćwiartkę to przeszczepiasz razem z progiem zewnętrznym, listwą dachową, słupkiem. Łącznik masz tylko w tylnej części bagaznika lub nawet nie bo jeśli ktoś ma cały tył od innego auta to przeszczep robi w taki sposób by nie naruszać nic od zewnątrz. Łączenia będziesz miała najczęściej nad bakiem paliwa lub pod tylną kanapą oraz pod podsufitówką której i tak podczas oględzin nikt nie pozwoli Ci zdjąć.
Był taki film na tvn turbo jak toyote z uszkodzonym tyłem zrobili
10 tys w 3tygodnie zarobili
Jeszcze lift przeszła

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Widziałem te srebrną Corollę no i prawie tak to sie odbywa tyle że nie pamiętam czy oni ją lakierowali czy przeszczep robili. Niemniej jednak znaleźć jelonka w Polsce to nie problem. Ludzie kochają auta 10letnie z przebiegiem 2 latka z tapicerką nowego i to jeszcze bez ani jednej ryski.
W tym roku szukałem Picanto
Na jeździłem się po Polsce tak do 650 km ode mnie
I lipa miernika lakieru nawet nie musiałem wyciągać
Po 5 minutach oględzin dyskwalifikacja

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
kupiłem blue technology P-11-S-AL , bardzo fajnie mierzy , polecam.
Przekierowanie