06-07-2014, 21:00
Od ponad roku używam sobie spokojnie usługi płatności NFC MyWallet w T-mobile. Uruchomiłem kilka kart, wszystko działało świetnie, poza standardowymi problemami przy dodawaniu nowych kart.
Następnie postanowiłem zmienić telefon z SGS Note II na SGS Note 3 - także zero problemów, po przełożeniu SIMa do N3 MyWallet sam się zgłosił i zaproponował link i instalację i zero problemów.
Jednak przy przedłużeniu umowy operator podesłał mi nową kartę SIM - miałem mini/micro, nowa jest już mini/micro/nano. Do tego miała mi zapewnić dostęp do LTE.
Ale wyczułem podstęp i zadałem pytanie:
- Czy ta nowa karta jest na pewno NFC?
I się zaczęło: Infolinia: musi Pan pójść do salonu i wziąć kartę z NFC. Punkt: nie mamy specjalnych kart NFC, wszyscy nowi dostają karty jak leci z pudełka i w Jump mają NFC i LTE i już. Inny punkt: NFC chwilowo nie ma, będą za kilka dni. Infolinia telefon kontrolny drugi: Tak, jeżeli miał Pan NFC, to pana karta na 100% jest nadal NFC i będzie Pan miał dostęp do LTE.
No to... siup:
1. Na starej karcie: SMS A na 80996 (prośba o dezaktywację SIMa)
2. Na nowej - wrzucam i czekam - zasięg jest, odpalamy MyWallet. I się zaczyna:
- Aplikacja MyWallet mówi, że karta nie jest NFC
- SMS A na 8011 zwraca "T-Mobile: Twój numer nie jest uprawniony do dokonywania zmian na koncie."
- SMS T na 80001 zwraca "MyWallet: Niepoprawna komenda. Aktywuj usługę wysyłając SMS o treści A na 8011..."
3. Telefon na infolinię: No tak, Pana karta nie jest NFC, a do tego pana nowa taryfa wcale nie daje dostępu do LTE.
A więc jednym strzałem pozbawiłem się MyWallet, a do tego i tak nie było co próbować, bo i tak LTE nie mam prawa używać.
Jaki z tego morał? Jak zwykle nikt nic nie wie przy nowych technologiach. Tak było z GPRS na samym początku, tak teraz jest z NFC mimo, że to już ponad 1,5 roku od uruchomienia.
Następnie postanowiłem zmienić telefon z SGS Note II na SGS Note 3 - także zero problemów, po przełożeniu SIMa do N3 MyWallet sam się zgłosił i zaproponował link i instalację i zero problemów.
Jednak przy przedłużeniu umowy operator podesłał mi nową kartę SIM - miałem mini/micro, nowa jest już mini/micro/nano. Do tego miała mi zapewnić dostęp do LTE.
Ale wyczułem podstęp i zadałem pytanie:
- Czy ta nowa karta jest na pewno NFC?
I się zaczęło: Infolinia: musi Pan pójść do salonu i wziąć kartę z NFC. Punkt: nie mamy specjalnych kart NFC, wszyscy nowi dostają karty jak leci z pudełka i w Jump mają NFC i LTE i już. Inny punkt: NFC chwilowo nie ma, będą za kilka dni. Infolinia telefon kontrolny drugi: Tak, jeżeli miał Pan NFC, to pana karta na 100% jest nadal NFC i będzie Pan miał dostęp do LTE.
No to... siup:
1. Na starej karcie: SMS A na 80996 (prośba o dezaktywację SIMa)
2. Na nowej - wrzucam i czekam - zasięg jest, odpalamy MyWallet. I się zaczyna:
- Aplikacja MyWallet mówi, że karta nie jest NFC
- SMS A na 8011 zwraca "T-Mobile: Twój numer nie jest uprawniony do dokonywania zmian na koncie."
- SMS T na 80001 zwraca "MyWallet: Niepoprawna komenda. Aktywuj usługę wysyłając SMS o treści A na 8011..."
3. Telefon na infolinię: No tak, Pana karta nie jest NFC, a do tego pana nowa taryfa wcale nie daje dostępu do LTE.
A więc jednym strzałem pozbawiłem się MyWallet, a do tego i tak nie było co próbować, bo i tak LTE nie mam prawa używać.
Jaki z tego morał? Jak zwykle nikt nic nie wie przy nowych technologiach. Tak było z GPRS na samym początku, tak teraz jest z NFC mimo, że to już ponad 1,5 roku od uruchomienia.