MR3420 + e367
dwa dni pracowało dobrze, bez wyłączania i było ok
dziś wieczorkiem postanowiłem przeprowadzić restart routera (z poziomu przeglądarki)
po ok. 30 % restartu (na pasku postępu widoczny postęp) przeglądarka straciła połączenie z routerem!
odłączenie na kilkanaście sekund od prądu nie pomogło, reset "guzikowy" również nic nie wniósł niestety...
jedyna zmiana taka, że na początku awarii od razu wywalało "błąd wczytywania strony" a po kilku resetach "oczekiwanie na 192.168.1.1" trwa ~ 30 sekund
i żadnych zmian dalszych nie mogę wywalczyć, resetować próbowałem z odpiętym wszystkim z wyjątkiem zasilania też...
jakieś pomysły, rady?
pzdr
pawelarc
Zrobić twardy reset urządzenia (pewnie jakieś podłączenie zasilania z naciśniętym resetem i przytrzymanie długie, albo coś takiego - do instrukcji zajrzyj) i połączyć się od zera po kablu. Jak nie pomoże - to faktycznie może być uwalony.
zazwyczaj możliwe jest też awaryjne wgranie softu przez TFTP (w tym trybie router nie uruchamia serwera dhcp, więc po prostu trzeba wiedzieć jaki ma być ręcznie ustawiony adres komputera) są to zwykle procedury specyficzne dla zastosowanego chipsetu (nie wiem jakie są flaki - nie mam tego sprzętu)
a wracając do tematu - w instrukcji jest podany dostęp to tzw. trybu fabrycznego (pełny reset ustawień)
na włączonym routerze wciskamy i trzymamy wciśnięty reset aż do momentu kiedy dioda SYS zacznie migać szybko (normalnie miga powoli), następnie puszczamy reset i czekamy na restart routera
po czym mamy fabryczne ustawienia:
The default User Name: admin
The default Password: admin
The default IP Address: 192.168.1.1
The default Subnet Mask: 255.255.255.0
PS wciskanie resetu na pałkę przy włączaniu zasilania grozi uruchomieniem w trybie awaryjnym, należy w takim wypadku odłączyć zasilanie dopiero w momencie pracy routera (sugerując się kontrolkami LED) po czym podpiąć je i poczekać na start w normalnym trybie
oczywiście po takich działaniach wi-fi może nie działać normalnie - więc pozostaje połączenie kabelkiem
taaaak, wszystko robiłem poprawnie...
reset za pomocą wykałaczki (bo jakoś ten stycznik trzeba wcisnąć) na włączonym urządzeniu, do momentu, kiedy dioda zacznie mrugać szybko robiłem już wcześniej - niestety nic z tego
po resecie i chwili dłuższej router "diodowo" zachowuje się ok (pwr zapalona, sys miga wolno), podłączony kabelkiem do komputera oczywiście i ... nic, zero komunikacji "komputer-router"
troszkę szkoda go wywalić, ale nie wiem, jak do niego podejść dalej...
pzdr
pawelarc
Rozebrać, kabel szeregowy, normalne flashowanie przy pomocy bootloadera. U mnie na stronie opisane masz polecenia.
kabelek może gdzieś znajdę
gorzej z opisem na twej stronce...
pzdr
pawelarc
(znalazłem link
http://eko.one.pl/?p=openwrt-mr3420#inst...bootloader , ale znając siebie skończy się to uderzeniem siekierą w router... (siekiera pod ręką...), ponadto jeszcze jakiś konwerter napięć... zbyt wiele czasu jak na moje możliwości, dom na głowie, dziecko na wychowaniu etc...)
P.
d*
wygląda na to, że padł interfejs "kablowy"
po wifi się łączy, zrobiłem firmware upgrade, restart normalnie poszedł
i nadal nie mogę się kabelkiem połączyć
pzdr
pawelarc
A możliwe, że ktoś gdzieś dał mu "strzała" po kablach?
raczej niemożliwe...
burzy nie było, sprzęt podłączony przez 2 filtry (APC i Spark), wszystko "w zasięgu wzroku"
ale podobno ten typ tak ma, pada często część kablowa, a koszt samego uwalonego układu na poziomie 40 zł
pzdr
pawelarc
No i jest gwarancja. Ciekawe co to znaczy "dość często". 1 na milion, czy 1 na 10...
Ale jak tym się nie handluje, to ciężko wyczuć.
gwarancji akurat nie ma (kiedyś tp-link dawał swoją dożywotnią chyba, później 3 lata door-to-door, teraz chyba rok, w każdym razie w moim przypadku gwarancji nie ma...)
jak często? na poziomie 5%? uszkodzenie modułu "kabelkowego" to jedyna przyczyna wracania sprzętów tych do sprzedawcy...
btw. dziś dostałem z tp-linka najnowszą betę firmware... zobaczymy co będzie...
pzdr
pawelarc
(będę aktualizował po wifi z nieśmiałością pewną, gdyż sprzęta można uwalić kompletnie...)
P.